Babcia G. robiła próbę generalną przed Wielkanocą.
Jak tylko weszliśmy we wtorek do dziadków, już było wiadomo, że wujek B. robił tatara – można to poznać po psach, które brały zakręty, jak
TIR ze sztywną osią bez przegubu. A to dlatego, że przy
przygotowywaniu wołowiny na tatara współczynnik zapsienia tejże
wołowiny wynosi około 0.4 – czyli z kilograma mięsa zostaje 0.6
kilograma tatara, bo reszta znika w psach, przez co one później nie mogą
skręcać i chodzą bokiem.
A nasz wujek potrafi zrobić tatara. Babcia G. w tym czasie opuszcza kuchnię,
bo normalna, racjonalna kobieta raczej unika (jeśli ma wybór) karmienia
psów najlepsza wołowiną i zużywania czternastu żółtek i butelki ekstradziewiczej
oliwy z oliwek na kilogram mięsa. A wujek nie unika. W dodatku wrzuca
do środka marynowany zielony pieprz, normalny pieprz mielony GARŚCIAMI, potem miętoli, masuje, przytula, głaska, aż to mięso PRAWIE mu OŻYWA po tych wszystkich zabiegach.
30% psina, 70% wołowina. Leży i kwiczy, jak 100% wieprzowina. |
Tatar wujkowy jest najlepszy. Ale najbardziej się udał chrzan próbny, przedwielkanocny. Nałożyłam sobie na szyneczkę i - I PRAWIE NIEMAL - i jakbym dostała pięścią między oczy! Łzy mi ciekły do wieczora. Znaczy, że dobry chrzan. Prawdziwy staropolski, nie żaden rozcieńczany.
PS: W poniedziałek świąteczny jedziemy z Osobistym i teściami na chrzest. Wprost przepadam za rodzinnymi imprezami okołokościelnymi. W dodatku dzieci na tych imprezach zazwyczaj biegają całą grupą i nie są podpisane, które czyje. A jakbym chciała które popchnąć, żeby już nie biegało i sobie odpoczęło, to dorośli krzywo patrzą. I ja nawet nie wiem który dorosły z powodu którego dziecka krzywo patrzy, bo ciężko zapamiętać czterysta osób w NAJBLIŻSZEJ rodzinie Osobistego. Obiecuję, że po majowym weekendzie wkuję na pamięć całe drzewo ginekologiczne rodziny Osobistego. Ale chwilowo mamy kwiecień.
PSPS: Zarobiona jestem.
Ty byś tychże dzieci niewyraźnym spojrzeniem uraczyć nie mogła a co dopiero ręcznie sugerować im odpoczynek :)
OdpowiedzUsuńPeeEss. To jest widok z okna w pracy ?!?!
UsuńWidok z okna w pracy, tajest!
UsuńPS: Dzieci cudze zjadam na śniadanie, z jogurtem. Tylko dla swoich jestem miła. Z., W. i O. nie zjadam, bo swoje, to rodzina.
PS: Gdyby "w" czytać z angielska "ł", to by ta trójka mogła zespół ZŁO założyć.
Kim jest O.??? JA SIĘ PYTAM?!
OdpowiedzUsuń