Kto zna Pawła Lorocha, ten ręka do góry!
Pan Loroch to kuchmistrz, bajarz, orator, chrypacz, podróżnik i przekąska najpyszniejsza dla mych uszu. Pan Paweł zjada i opowiada, a nawet gdy mlaska, to moją duszę dźwiękiem tym karmi. Taka była sytuacja, że Pan Loroch w Złej I Podłej Radiostacji miał swoją audycję: Gastrofazę. W Gastrofazie opowiadał przepyszne historie, w które wsłuchiwaliśmy się z Osobistym z zamiłowaniem. A potem - z nieuzasadnionych powodów i wbrew rozsądkowi - audycję zdjęto z anteny, a Pan Loroch zamiast się poetycko zapaść pod ziemię i załamać uroczyście - odpalił swoje własne radio (można klikać, owszem).
Nowe radio w całości podejmuje tematykę kulinariów, a najważniejsza audycja: Gastrozofia prowadzona przez Pana Lorocha, jakość ma jeszcze lepszą niż pierwowzór. W ostatnim odcinku było o jedzeniu dla dzieci, serniczkach smacznych i wszystkim co pyszne, ale i wykonalne w biegu. Natchniona chrypką Pana Lorocha uskuteczniłam wierszyk. Ot, fraszkę śniadaniową taką. Konstrukcja była częstochowska, rymy amatorskie, dobór słów wyraźnie wczorajszy. ALE JAK TEN LOROCH TO PRZECZYTAŁ! Rety, jak On chrypie pięknie.
Posłuchajcie: tu jest link, trzeba kliknąć i posłuchać najpierw półtorej minuty przepisu na kotlety, a potem pół minuty wierszyka wspaniale chrypanego.
I co? Zadziałało na wasze wewnętrzne ojeju! ?
Zachrypnięty głos Lorocha działa na moje ślinianki, jak cytryna.
Nie znam ja tego Pana Lorocha i co gorsza wchodząc na podany link wyświetla mi się komenda: TEN FILM JEST PRYWATNY AUTOR NIE UDZIELIŁ CI DOSTĘPU !!! czyli Pan LOROCH nie chce by moje ślinianki się śliniły :(
OdpowiedzUsuńZdurniałam technologicznie! Upubliczniam za 3... 2... 1...
OdpowiedzUsuń