sobota, 15 lutego 2014

Kocham dziś muczaczo tekjero haraszo spasiba ti amo wszystkich, nawet dziadygi i cyganów. I kakao do snu, leniwe soboty, tatara, książki, literki, słówka, pieski, kotki i salony piękności. Dodatkowo jeszcze krochmaloną pościel i kaszankę, ale taką dobrą. Cebulę z octem i pieprzem, zapach pasty do butów, pojemniczki, słoiczki, pudełeczka i szufladki małe z pierdołami, co pachną babcią. Wilgotne drewno i suchy piach. Muczaczo!

Dla odmiany wszyscy na fejsbuku hejtują, krzyczą, złoszczą się, marszczą i tupią nóżkami, albowiem po trzynastym lutego natychmiast powinien być piętnasty. Bo kicz, komercja, amerykańskie pranie mózgu.  

PFFF... 

Obojętne na wdzięki internetowego zalewu nienawiści, wzięłyśmy z N. chłopaków pod boki i kazałyśmy się rozpieszczać.  

- Ty mnie tu nie pierdziel, Ty mnie aperitif frłua grłua z trłuflłą zamów! - zarządziła rezolutnie N., tupiąc obcasikiem. 

Po prawej carbonara Osobistego, w środku mój szpinak z czosnkiem, a po lewej Szatan Serduszko dla S.: tabasco, peperoncino, pikantne salami, napalm, trotyl i pomidory. S. lubi zjeść pikantnie.
Była więc frittata z cebulą, krem z karczochów, krem z pomidorów, pizza w kształcie serca, ravioli z owocami morza (z nas czworga tylko N. ma jajca) i tiramisu. OM NOM NOM. Były wyznania miłości ("No kocham cię winko, no kocham cię piwko, no!") i komplementy ("Nie mlaskasz dziś w ogóle!"). Osobisty dorzucił w domu wino, kwiaty, czekoladki i dobre słowo ("Pozmywam jutro, ok?"). Walentynki zaliczone, udane, podręcznikowe, hura!

Niesiona na skrzydłach miłości zerwałam się dzisiaj skoro świt o 15:00 z łóżka i zrobiłam tort dla teściowej, albowiem ma dzisiaj urodziny. Tort jest expressowo-półgodzinny, ale wetkłam byłam w niego tyle miłości, że można go na Paradę Równości wystawić. W tym czasie teściowa z teściem pojechali urodzinowo do teatru. Plan jest taki, że wbijamy się z Osobistym za godzinę do ich domu, ogarniamy talerzyki i kieliszki, dmuchamy balony i czekamy aż teściowa przekręci zamek w drzwiach (docelowo około 20:00), coby wyskoczyć do niej z głośnym "STOOO LAAAAT!". Wspaniale? No. To idę myć dojpak.

PS-na-dzień-drugi: Niespodzianka wyszła cacy.



Wbiegliśmy z Osobistym do teściodomu, wyczochraliśmy groźnego psa na powitanie, ustawiliśmy stół, ogarnęliśmy naczynia, zgasiliśmy światło i szepcząc do siebie "winda ruszyła z parteru, padnij!" (żeby - BROŃ BOŻYSŁAWA! - teściowie nas z tramwaju lub windy nie usłyszeli) dmuchaliśmy balony. A kiedy zamek w drzwiach się przekręcił, odpaliliśmy torta. I czekamy. Po 10 minut rodzice otworzyli drzwi:

- No nieeee! To chyba synek tu był, bo nikt na tyle zamków drzwi nie zamyka... ŁOJESUUUCOTOOOO?!?!!
- Stooo laaaaaat, stooo laaaat...

I tak dalej.

A potem Teściowa zażyczyła sobie pizzy, a BARDZO WSPANIALI Panowie z Telepizza "Radiowa 18" zrobili tak:


7 komentarzy:

  1. Moje Walentajny początek i koniec miały w łóżku( o już widzę jak się wszystkim paszcze śmiechają, no to czytajcie dalej...) .. siem gotowa pachnąca w łóżku na poduszeczce pod kołdercią ulożyłam i nadszedł mąż mówiąc: no weź się posuń gdzie mam się polożyć ?!?, na to ja: co sugerujesz, że gruba jestem !?! .. i po walentajnach, żadne buziaki i cmokania nie pomogły.
    To se walentajnego na własnych piersiach wychodowałam pufffff.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty nie sugeruj, że On coś sugeruje. W takim momentach się SEKSAPIL CAŁY WYWALA NA WIERZCH, niech faluje! I się mówi wówczas wtedy: "Wśród fal osiądź mój Luby, maszt Twój port wkrótce znajdzie!".

      Osobisty po latach nadal lubi takie szanty. Mryg.

      Usuń
    2. Kocham Was! TOM + szafa po babci xxxx

      Usuń
  2. Jaki kolorowy tort :) musisz mnie nauczyć jak zrobić w pół godziny, bo mi się schodzi ze trzy minimum :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sztuczka polega na tym, żeby nie mieć piekarnika w domu!

      Usuń
  3. Suprajsik urodzinowy MEGA !!! ... mam nadzieje, że nasze obecne własne dziecko- nadzieja rodziców, dziadków, ciotek i wujów oraz teściów zza morza (cmok)- i przyszłe DZIECKO, które nasze obecne własne do domostwa sprowadzi, też będzie swoich oszronionych rodzicieli (choć mój szron farbą, choćby nawet plakatową zamalowywać będę, coby upływu lat nie okazywać) zaskakiwać niepodziewajkami będzie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwyżej teściowa ciotka będzie Was z zaskoczenia brać. Też się nada, nie? No.

      Usuń