piątek, 21 lutego 2014

Zadzwonił w środę kolega P.:

(7:15, w tle tramwaj)

 - Śpisz? Mam racuchy, mama mi dała na odgrzanie, ale trochę oszukam i na zimno zjem, nie?
- Jasneeeaaaazieeeewwaaaaaa...
- Nooo, to zadzwonię jak będę miał przerwę, bo strasznie ziewasz.

Opadłam na poduszkę.

(12:20, w tle mlaskanie)

- Wiesz, nie smakują jak u mamy.
- Na zimno jesz, to inaczej...
- Nie, to chyba ta musztarda, wiesz? Powinienem był wziąć keczup.

Uniosłam brew.

(23:19, dzwonek SMS)

- To ja, Twój wyżeł małopolski. Niedobrze mi.

PS: Robię cały tydzień COŚ, ale nie wolno mi o tym pisać aż do niedzieli. Ok?

8 komentarzy:

  1. Ja tu wnoszę SPRZECIW wobec PeeSa !!! Ja nie wiem jakiego rodzaju kalendarza używacie, albo jakie dni tygodnia uwzględniacie po drodze do niedzieli, ale dziś u mnie dziś WTOREK !!! I to COŚ pozostaje nadal niewidoczne dla moich ocząt !?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wtorek dopiero jutro, tak więc tego, no, jakby tak... - NIE BIJ.

      Przepraszam. Już wyjaśniam.

      Usuń
  2. Zdecydowanie się zgadzam, również czekam na ten wpis, który miał się pojawić po niedzieli, a tu nic :( ale czekam dalej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No już, no piszę. WYJAŚNIAM JUŻ, SIĘ TŁUMACZĘ. Boże, ile agresji w tych babach.

      Ehh...

      (kajam się i przepraszam wśród wrzasków)

      Usuń
  3. u mnie też juz wtorek a tu nadal pustki :(

    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wy chyba zgapiacie jedna z drugiej! U WSZYSTKICH WTOREK JUŻ BYŁ?! Papugi...

      (cmok?!)

      Usuń
  4. Co tam wtorek, już mamy PIĄTEK !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, co to był za piątek. JUŻ WAM MÓWIĘ...

      Usuń