wtorek, 18 marca 2014

Wiosna z bliska, wios...

Byli my w czwartek - OCZYWIŚCIE i JAK CO ROKU - na TEDx. Kolega Yuri Drabent się oświadczył, koleżanka Maria Mach kazała zaniedbywać dzieci. Full spoko.
 
A od czwartku u nas: słońce? Śnieżyca. Słońce. Śnieżyca? Słońce?! Śnie… - aaaaaa! Zdurniałam już całkiem i podupadłam na nastroju, bo kupiłam pięć par nowych butów do mojej bardzo profesjonalnej i mocno oszklonej pracy, ale NIE ZAŁOŻĘ, bo jak mi moja N. nie dyktuje, co mam założyć TO JA NIE WIEM, a obcymi się nie zainspiruję, bo na ulicach jeszcze koktajl. Niektórzy już wiosennie: obcasik, pęcina odsłonięta, inne panie natomiast nie mogą się rozstać z ukochanym lisem, bo następne widzenie dopiero na Wszystkich Świętych. 

I bądź tu człowieku mądry! W taką pogodę? PFF....

Siedzę więc dzień cały przy odsłoniętym oknie, coby czujnie wiosny wypatrywać, ale przez uwalone okno ciężko dojrzeć. Kiedy myjemy okna, hę? KIEDY JUŻ SIĘ OPŁACA? Bo wiem, że jak Osobisty korzysta ze słońca i idzie umyć samochód, to będzie śnieżyca. Ban-ko-wo.

A ja już bym chciała przystąpić do robót polowych w ogrodzie! Mogę grabić, zamiatać taras, szorować parapety po zimie, siać chabry, szukać glizd. Niech ciepło już będzie, co?
 
Z tego wszystkiego zjadłam wczoraj kawałek pomidora, czym doprowadziłam do histerii Osobistego: 
- Co ty wyprawiasz?… JESZ WARZYWO? Oszalałaś? Dobrze się czujesz?
 
Nie za bardzo.
Chcę wyprowadzić nowe buty na spacer.

2 komentarze:

  1. Wrzuć fotki jakie stroje masz dostępne my tutaj chętnie Ci pomożemy :) mycie okien to natomiast trudna sprawa, bo ja zawsze jak umyje to później pada i nie ma znaczenia czy w ciągu dnia było 10 czy 30 stopni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tako zrobię, SZAFIARKO będę!
    Tylko te stroje moje też jak po babci G.

    PS: Dzięki, że podpowiedziałaś durnemu - umyłam okna w kuchni i deszcz lunął taki, że wszystkie ślady po Irenie Santor zmyło!

    OdpowiedzUsuń