środa, 16 lipca 2014

Trzym mię pan, bo padnę!

Kupujemy dla pracowników firmy nowy sprzęt. Komputery, komputerki, tableciątka. Wybieramy i przebieramy, bo przed początkiem roku szkolnego wszyscy muszą być wyposażeni. Ex-szefowa, co to przez nią czmychnęłam spod skrzydeł ukochanego ex-Prezesa*, określiła swoje indywidualne preferencje naszemu umiłowanemu kierownikowi IT tak:

- Mmmmmmm... a ten komputer to może być biały?
- Nie wiem, na pewno są takie na rynku, ale to raczej kwestia paramet...
- Nooo... taki biały, to by mi się podobał... mmmmm... mhmmmm... mlask mlask... - mruczała wydymając usta.
- Okay, rozumiem, ale liczy się też szybk...
- To mi biały, bo białe są nowoczesne, więc mocne.

Umiłowany kierownik IT rozmawia dziś przez telefon:

- Tak, tak i jeszcze wycenę na stacje dokujące. Tak. A ma pan może mmffplllm...? - szepnął ze wstydem.
- Co mam, przepraszam? Bo nie dosłyszałem? - dopytywał sprzedawca.
- No, wie pan. Jakiś bbmmmllptop.
- Nie rozumiem, nie wiem.
- Biały laptop. Biały.
- Tak, ale JAKI?
- Nooo... taki biały.
- Ale jaki biały? Siedemnastka, piętnastka? i5 czy i7? Marka chociaż?
- BIAŁY! BIAŁY MA BYĆ! Żeby pasował użytkowniczce do białych butów, białego samochodu i białych włosów!

BADUM-CY!

______________________
*już nie ex, już jesteśmy na zawsze razem!

1 komentarz:

  1. heheheh ... to kobieta mnie rozwala. ONA JEST JEDYNA, NIEPOWTARZALNA ... hmmm(???) ... z pewnością BIAŁA ;)

    OdpowiedzUsuń