czwartek, 24 października 2013

O SZTUCE I POEZJI DZIŚ BĘDZIE. Bo kombinowałam od rana dekoracje na szafę po babci, co to ją - szafę, nie babcię - pomalujemy na biały matowy. Zadzwoniłam do rodzicielki mojej i poprosiłam ją, żeby oderwała się na chwilę od szycia pokrowców, poszewek, obić na fotele i COTOTAMJESZCZEMAMAPOTRAFIUSZYĆ, i żeby przejrzała rodzinne pamiątki. Żeby wyszukała te zdjęcia, które są stare, fajne, czarno-białe i czytelne, a także te, które można przerobić na czarno-białe i będą wiarygodnie wyglądały w kompozycji ze starymi. Mama, wśród zdjęć babci, dziadka, siostry, brata, cioci i wujka, znalazła między innymi:

To jest moja mama, którą narysowałam z FOTORZECZYWISTĄ dokładnością, kiedy byłam małym chłopcem. Z drugiej stronie kartki prześwituje choinka i postać z obrazu "Krzyk" Muncha. Widzą? Za ustami łeb ma. Na górze napisano "AGATKA", bo tak mam na imię. Na dole napisano "MAMA", bo mama ma tak na imię.

Tę laurkę zrobiłam, kiedy już byłam poważnym człowiekiem i mówiłam na siebie "AGATA", nie żadne pitu pitu zdrobnienia, OŁ JEJOR!


Tu są delfiny w dynamicznym ujęciu oraz stacjonarna kaczka. Dla tatusia!


Tutaj pierwszy język obcy nie był mi już obcy.









Mama mówi, że ma też kolekcję karteczek, jakie rodzicielom zostawiałam przed snem, coby określić kiedy mają mnie obudzić do szkoły. Bo wiecie, szafki na zegarek przy łóżku nie miałam, elektronika nie była wszechobecna, a telefonu z budzikiem niet. Pierwszą nokię to ja od rodziców na 18tkę dostałam, o! Więc w podstawówce, gimnazjum i liceum posługiwałam się starocerkiewnym papierem czerpanym ze środka zeszytu.

Wiersz prosty, klasyczny, można deklamować z podkładem muzycznym, autorka wzbogaca emocje graficznym przekazem. Trąca myszką i plagiatem.

Wiersz wyraża umiejętności racjonalnego planowania dnia. Autorka podkreśla, że jej serdeczność i czułość mogą być odczuwalne w skali globalnej.

Autorka to poliglotka o hip-hopowych zapędach. Używa pseudonimu. Nie ulega wątpliwości, że ten wierszyk jest cool i wznosi polski rap na nowy, lepszy poziom. Puenta inspirowana egipskim staropiśmiennictwem: "pi razy oko".

Pisane w czasach pierwszych czatów internetowych, kiedy "sh", to było nowe "sz".

Dodatkowo BONUS. Notka z mojego pierwszego bloga:
Widział kto kiedy PÓŁTOREJ TĘCZY? "To jak dwa kilo upału i czterdzieści deko mrozu", mówi Osobisty.

5 komentarzy:

  1. Półtorej tęczy :D Ale te pamiątki pokazują jaka twórcza byłaś od nowości ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieśmigana byłam najlepsza, teraz już ledwo dukam. Mryg.

      Usuń
  2. no no, od nowości była niczego sobie ;) ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. za to ja jestem do bani nawet mojego podpisu nie chcą opublikować :/ ... wiesz kto

      Usuń
    2. No jacha, że tacha - wiem!

      Usuń