wtorek, 29 października 2013

W związku z przyspieszonym wejściem w dorosłość (bo miesiąc temu, jeszcze nie mieliśmy poważnego planu wyprowadzki, mruczeliśmy jedynie o tym leniwie i planowaliśmy na 2014 r.),  staramy się z Osobistym rozsądnie rządzić. Podejmujemy decyzje jednogłośnie. Kiedyś, gdy ja miałam x-naście lat, a Osobisty był dwudziestoletnim, czarnoskórym hiphopowcem i podkochiwaliśmy się w sobie niewinnie, tośmy sobie taki motyw przewodni naszej znajomości upatrzyli: "we ride together, we die together - bad boys for life". Taki cytat z zabawnego filmu o murzynach, policjantach i pistoletach. 

I trzymamy się tego motywu do dziś, w nawyk nam wszedł. Wykręcamy sobie numery, dajemy sprawiedliwie po mordzie i osłaniamy nawzajem tyłki przed innymi. I na zdrowie nam wychodzi, myślę sobie. Bo rządzimy się oboje sprawiedliwie i demokratycznie. No, WIA DO MO - oba określenia są naciągane, ale STARAMY SIĘ. I żeby w najbliższą sobotę nie stać przed kuchenną szafką bezczynnie w zamyśleniu, jak zagubione cielę, kiedy rodzice i teściowe będą nam patrzeć na ręce, zgodnie i rozsądnie planujemy organizację według następującego modelu: 
- szafka po babci G. to moja garderoba,
- szafka dostarczona przez Pana Zarządce, to garderoba Osobistego,
- komodą 3-szufladową z IKEA dzielimy się tak: jedna szuflada jego, jedna moja, w jednej zapasowa pościel/obrusy/ręczniki,
- w kuchni, w górnych szafkach naczynia, plastikowe pojemniki, dalej przyprawy, oleje i inne rzeczy możliwe do ustawienia na obrotowym talerzu, a w dolnych szafkach garnki, patelnie, founde, AGD, chemia sprzątająca,
- na sosnowym regale wszystko to, co się mieści w słoiki, koszyki i chlebak, cała SPIŻARNIA generalnie,
- w łazience pod zlewem papier toaletowy, 
- dół słupka łazienkowego to szampony, odżywki, żele pod prysznic, (chyba że dorobimy się szafki przy JUŻ NIEBAWEM OBUDOWANEJ WANNIE), a na górze, tam gdzie słupek jest nieobudowany i ze szkła, każde z nas dostanie 1 (słownie: jeden!) koszyk z jasnej wikliny do zagospodarowania swoimi kosmetykami pierwszej pomocy. O!  


Skoro już posługuję się ilustracją, muszę uczciwie dodać, że na rysunku PROPORCJE SĄ NIE Z TEJ ZIEMI, a już NA PEW NO nie z tego mieszkania. Przedpokój jest duży, ale nie aż tak. Wanna nie jest w rzeczywistości większa niż lodówka, zlew, kuchenka i szafki razem wzięte. O dziwo. Proporcje na rysunku są porąbane w pełnym zakresie porąbania. RYSUNEK JEST POGLĄDOWY

Jak widać na załączonym obrazku, poza wspomnianymi wcześniej szafkami, dodatkowo jest jeszcze brzydki panel w przedpokoju i przestrzeń dookoła szafki RTV, a w niej jakieś 8 schowków. Osobisty rozsądnie postanowił, że w jednym będą sprzęty elektroniczne: słuchawki, baterie, latarki, ładowarki, a resztę oddaje na moje kosmetyki. Uważa, że w ten sposób ma z bani mój prezent świąteczny.

No i fantazjujemy sobie trochę z Osobistym, na pewno dużo się pozmienia, ale ZARYS MAMY, tak? Nie chcemy reprezentować całkowitej degrengolady i dezorganizacji, kiedy rodziciele będą z nami w ten weekend, więc planujemy, co będzie w której szafce, co w czym będziemy trzymać, jaki pojemnik na co przeznaczymy. No i oczywiście ETYKIETKI. Chcę mieć etykietki na wszystkim!

A kiedy na chwilę przestaję planować miejsce, zaczynam planować czas. Do świąt. Bo mam dużo roboty, która nie chce się skończyć, a musi. Mam badania z poprzedniej firmy, mam pracę do napisania i do obronienia. Mam dodatkowy projekt z moją N. do napisania, który za chwilę okaże się NA JUŻ, na W ZESZŁYM TYGODNIU. I przede wszystkim - MUSZĘ UBRAĆ CHOINKĘ! "Priorytety, dziecinko!" - jak mawia mój Osobisty.

Spędziłam masę czasu, żeby zorganizować tegoroczne zestawy pomysłów na:
- sposób podania dań okołoświątecznych,
- pakowanie prezentów i ozdabianie kartek,
- prezenty ręcznej roboty,
- ozdoby do domu w rozsądnym budżecie,
- zadbanie o urodę swą na świąteczne obiady, kolacje i inne wódkobranie.

Mam bazę wiedzy, zdjęć, pomysłów, sztuczek, trików i rozwiązań. Bazę bogatą i kolorową, bardzo świąteczną, własnoręcznie kradzioną z wielu stron www. Bazę, którą gotowa jestem się dzielić, począwszy od dziś, aż do momentu, kiedy wszyscy będziemy rzygać brokatem. HURRAAAA!

W dzisiejszym odcinku będą inspiracje na rozkręcenie świątecznej atmosfery w domu. BO! - bo kiedy już wybiorę motyw, jakiego chcę się w tym roku trzymać i postanowię z Osobistym, kto dostanie jaki prezent, do kogo wyślemy jaką kartkę, kogo kiedy do nas zaprosimy, czeka mnie podwójnie więcej roboty z zamawianiem na allegro półproduktów, robieniem zakupów, wymyślaniem zindywidualizowanych poematów i klejeniem prezentów do kupy. I żeby mi entuzjazm nie opadł i żeby mi się chciało, a także żeby święta trwały jak najdłużej, dekorowanie domu zacznę już w przyszłym miesiącu. I NIKT MI NIE ZABRONI. I świąteczna atmosfera niechaj trwa!

 A dzisiejsze pomysły - proste i niedrogie! - na wprowadzenie świątecznego ducha do czterech  ścian każdego domu są takie:

Goździki i pomarańcze. No co ja będę wyjaśniać.

Sół, słoiki, świeczka. Sól wygląda jak śnieg, świeczka się nie przewróci. Banalne i efektowne.

Każdy nieużywany od dawna zestaw kryształów po prababce będzie w sam raz.
Szkło, świeca i świecidełka. Motywy się potwarzają.

Bez dzwoneczków: całoroczna ozdoba pokoju. Z dzwoneczkami: festiwal bożonarodzeniowy!

Świeża, piękna jemioła. Apeluję, żeby wywalać ją co roku, bo dzisiaj znalazłam u babci G. jemiołę z '54 roku. Jemioła, pozbawiona życia i sił, skrzypiała mi do ucha: spal mnie, miej litość!

Banalne - guziki zawsze w domu są.

Wystarczą magnesy lub samoprzylepna taśma z magnesem. Jest na Allegro.



Szyszka, wstążka, pinezka, kokardka.
Wystarczy ta sama samoprzylepna taśma.
Wstążka, bombki, kokarda - WSZYSTKO JEST POD RĘKĄ, a firana piękna.

Ciastka w słoikach, cukierki, bezy pod szklaną pokrywą - jak dzieci z Bullerbyn!

Moja mama chyba takie czapki w zeszłym roku uszyła. Easy-peasy!
Cwana kobitka do sztucznej choinki dorzuciła pojedyncze, żywe gałęzie świerka. Dzięki temu choinka jest gęstsza, pachnie świerkiem, jest tańsza, bardziej ekologiczna, nie sypie się, jak szalona i wydaje się być prawdziwsza.

Kręcenie druta z okazji Świąt!
Pomysł, który bardzo mi się podoba. Materiałowy kalendarz adwentowy z małymi kieszonkami. Z założenia należałoby włożyć do niego cukierki i codziennie jednego zjadać, tak? Ale wymyśliłam sobie, że można wsadzić w każdą kieszonkę zapiskę czegoś okołoświątecznego, co chciałoby się zrobić. Na przykład ja piszę "spacer po Nowym Świecie, żeby obejrzeć tegoroczne oświetlenie miasta", a Osobisty pisze "kulig w Janowie, telefon: XXX XXX XXX". Na innej karteczce jest "wyjście na łyżwy", a na kolejnej "piwo maślane na ciepło i Kevin sam w domu". I każdego dnia robimy coś, co jest zimowe, świąteczne i sprawia nam frajdę. W domu lub poza domem. DWADZIEŚCIA PIĘĆ DNI ŚWIĄT!

Proste, babcine, urocze. Podoba mi się.
Można przerobić urodzinowe czapeczki lub samemu uformować papierowy stożek choinki. Proponuję papier techniczny, coby nie rozleciał się przy smarowaniu klejem. Bo trzeba smarować kilkakrotnie, żeby brokat lub cukier pokrył choinkę jak należy.

Ponownie guziki. Dobry pomysł także na naszyjnik - jeśli nie na prezent dla kuzynki, to dla siebie, na wigilijną kolację.

Widziałam dziś, że na Allegro sprzedają cynamon według długości lasek, a tani jest jak barszcz.

Za mundurem panny sznurem.

Ze starych gazet.

Na choinkę, jako zawieszka na prezent, jako prezent sam w sobie. Śliczne.

Dodatkowy pomysł na krzesła.

ARE YOU NUTS? - fistaszkowe renifery do etykietek na prezenty.

Stara puszka + stary pasek = nowa ozdoba.

10 komentarzy:

  1. piekne, wsio piekne:-) pewnie wiele twoich podpowiedzi wykorzystam i choc guzikow niet , to cos reniferopodobne,czy krecenie druta, to cos czemu JA moze podola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam fajne sznury z szyszek, idealne na Wasz kominek. Tylko czy tam u Was szyszki dają?

      Usuń
  2. Superusiowe niektóre pomysły, ciekawam....jak to zekawa zwykle ja :), ile z tego w Waszym nowym M zagości ... WESOŁYCH ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. WESOŁYCH! Będę wrzucać fotki wszystkiego, co uda mi się zrobić, choćby Osobisty mi wmawiał, że odpust. Lubię odpust! Pobożna jestem taka.

      Usuń
    2. ... wrzucaj, wrzucaj bo bez tego moje zdrowie ... sama WIESZ ! Majn obszeszyn w ostatnim czasie to grzebanina w Twojej szafie hehe (czyt. BLOG-u). TOM

      Usuń
  3. Dzięki za pomysły! Cosik z tego wykorzystam....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Cosik", taaa? Zakładam, że wyrobisz 200% normy. Dzień jak co dzień.

      Usuń
  4. okołoświąteczne dania? :) a z pomysłów najbardziej podoba mi się "ARE YOU NUTS?", chociaż wszystkie są super i na pewno z nich skorzystam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okołoświąteczne dania już jutrooo, hurrraaa! PS: taka ze mnie kucharka, jak z Ciebie łowca radzieckich łososi, więc nie spodziewaj się cudów. Wiem, co wyczyniasz w kuchni, NIE MAM AŻ TAKICH AMBICJI. Mryg.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo, ale bigos oczywiście zrobisz? :)

      Usuń