Oglądałam dzisiaj filmy o organizacji mieszkań. Dla jasności: oglądam je codziennie od tygodnia. Przechodzę niezdrową i niepokojącą fascynację sprzątaniem, organizowaniem i naklejaniem etykietek. Naklejaniem tam, gdzie żadna etykietka nie powinna być doklejana.
Alejandra z YT, perfekcyjna, bezdzietna, zorganizowana.
Na przykład obkleiłam 50 buteleczek lakierów do paznokci, nadając im zindywidualizowane nazwy, jak "daewoo babci" (fioletowy) albo "sarepska" (musztardowa żółć). Później je usuwałam zmywaczem, bo zasłaniały kolor w buteleczkach. Przedwczoraj okleiłam wszystko w lodówce. Dżemy, ogórki, grzyby marynowane, soki teściowej produkcji. Podpisywałam smakami, rocznikami i autorem. Sosy od mojej rodzicielki okleiłam datami i funkcjami "10/2012 na kanapki", "10/2012 do makaronu". Na maminej nutelli, napisałam tylko "NUTELLA". Daty nie było sensu naklejać, bo przed końcem weekendu cały słoik zniknie. Dzisiaj teściowa wniosła do domu wielkie zakupy i lodówka ponownie jest zawalona.
Będę więc organizować dopiero w swoim domostwie, jak z Osobistym (niebawem) wynajmiemy. Boję się tylko sprzątać w szufladzie z bielizną, bo mam wizję, że etykietki w pośpiechu któregoś ranka z majtek nie odkleję i Osobisty wieczorem zeszłoroczną datę w mym przedziałku znajdzie. Jeśli akurat będzie szukał, czego nie będzie robił, bo żyjemy w czystej, lśniącej, wypolerowanej czystości aż do ślubu. Pozdrawiam Cię MAMO!
Będę więc organizować dopiero w swoim domostwie, jak z Osobistym (niebawem) wynajmiemy. Boję się tylko sprzątać w szufladzie z bielizną, bo mam wizję, że etykietki w pośpiechu któregoś ranka z majtek nie odkleję i Osobisty wieczorem zeszłoroczną datę w mym przedziałku znajdzie. Jeśli akurat będzie szukał, czego nie będzie robił, bo żyjemy w czystej, lśniącej, wypolerowanej czystości aż do ślubu. Pozdrawiam Cię MAMO!
Babcia-teściowa, zwana dalej babcią G., która mieszka po sąsiedzku, też sprząta. Szykuje mieszkanie do remontu, który to remont MY robimy, kiedy ona będzie w sanatorium stopy moczyć. Dzisiaj zamawiała materace do łóżek. Zapukała do drzwi naszych (B - babcia G., J - ja):
B: Jest mama?
J: Nie ma, rodzice są na zakupach.
B: Mogę na chwilę wejść? To wejdę... - z bara mi w przedpokoju i idzie do sypialni teściów.
J: Zapraszam... - idę za babcią.
Babcia G. zadarła fartuch(a) do kolan, zakasała rękawy i wspięła się na róg łóżka, okrakiem przeszła nad śpiącym, niezainteresowanym rottweilerem, po przekątnej na czworaka przeszła aż do poduszki, na której śpi teść mój, odkryła narzuty, poszewki, pościele, kołdry i co tam jeszcze było, wywlekła poduszkę z poszewki i zdiagnozowała:
B: No ocipiał chyba, na takiej miękkiej spać. On na takiej śpi?
J: Nie wiem babciu, ja nie sypia...
B: Bo wiesz, że on nie wiedział przez telefon, ten jełop mój syn, ja się martwię o kręgosłup, a on jeździ tak szybko w te przymrozki. Wiesz, że w telewizji mówili, że teraz zima to będzie sroga, jak już od 60 lat nie było. Ja jak z enerdówka kiedyś wracałam, to taka była, zaspy, konie, zima, a z pierza kołdry mieliśmy. Ja mam teraz takie, ale to nie dla tych, co alergie mają. Ten twój też taki wychuchany, w ogóle nie zaprawiony. Ani pierza nie chce, ani kurzu nie może. Od razu się dusi. A ja temu jełopowi kupiłam taką ortopedyczną, ale widzę, że tu nie ma. Mama też nie ma (babcia grzebie dalej). No ładnie.
J: Babcia, ale tą ortopedyczną to ja im zabrałam.
B: A widzisz, pewnie Cię boli kręgosłup! A to myślisz, że ja nie wiem, że to od komputera? Mówili w telewizji właśnie, że teraz to już nie ta postawa, młodzi się garbią, krzywi chodzą, od siedzenia. Kiedyś to ja się garbiłam tylko, jak moja mama świętej-pamięci-świeć-panie-nad-jej-duszą, kazała nam ziemniaki obierać i to tak dokładnie, nie jak oni teraz z teściem twoim na kwadrat. Tylko co dobre to do gara, co złe to na pomyje, albo dla kur. A co ja sobie będę zaprzątać, gdzieś to mam, haha. Dobra, idę wnusiu. Chodź, zamkniesz za mną.
I poszła.
B: Mogę na chwilę wejść? To wejdę... - z bara mi w przedpokoju i idzie do sypialni teściów.
J: Zapraszam... - idę za babcią.
Babcia G. zadarła fartuch(a) do kolan, zakasała rękawy i wspięła się na róg łóżka, okrakiem przeszła nad śpiącym, niezainteresowanym rottweilerem, po przekątnej na czworaka przeszła aż do poduszki, na której śpi teść mój, odkryła narzuty, poszewki, pościele, kołdry i co tam jeszcze było, wywlekła poduszkę z poszewki i zdiagnozowała:
B: No ocipiał chyba, na takiej miękkiej spać. On na takiej śpi?
J: Nie wiem babciu, ja nie sypia...
B: Bo wiesz, że on nie wiedział przez telefon, ten jełop mój syn, ja się martwię o kręgosłup, a on jeździ tak szybko w te przymrozki. Wiesz, że w telewizji mówili, że teraz zima to będzie sroga, jak już od 60 lat nie było. Ja jak z enerdówka kiedyś wracałam, to taka była, zaspy, konie, zima, a z pierza kołdry mieliśmy. Ja mam teraz takie, ale to nie dla tych, co alergie mają. Ten twój też taki wychuchany, w ogóle nie zaprawiony. Ani pierza nie chce, ani kurzu nie może. Od razu się dusi. A ja temu jełopowi kupiłam taką ortopedyczną, ale widzę, że tu nie ma. Mama też nie ma (babcia grzebie dalej). No ładnie.
J: Babcia, ale tą ortopedyczną to ja im zabrałam.
B: A widzisz, pewnie Cię boli kręgosłup! A to myślisz, że ja nie wiem, że to od komputera? Mówili w telewizji właśnie, że teraz to już nie ta postawa, młodzi się garbią, krzywi chodzą, od siedzenia. Kiedyś to ja się garbiłam tylko, jak moja mama świętej-pamięci-świeć-panie-nad-jej-duszą, kazała nam ziemniaki obierać i to tak dokładnie, nie jak oni teraz z teściem twoim na kwadrat. Tylko co dobre to do gara, co złe to na pomyje, albo dla kur. A co ja sobie będę zaprzątać, gdzieś to mam, haha. Dobra, idę wnusiu. Chodź, zamkniesz za mną.
I poszła.
Babcia G. jest codziennie trudną sprawą. |
no proszę, proszę nie podejrzewałam Cię o takie zorganizowanie :P na filmiku podoba mi się obrotowa półeczka, chyba sobie taką zrobię :) ja będę działać w przyszłym roku, więc możesz podrzucać jakieś ciekawe pomysły :P
OdpowiedzUsuńObracana półeczka z Allegro zamówiona: sztuk cztery!
OdpowiedzUsuńto daj znać czy się sprawdzają :)
OdpowiedzUsuń